Witam, kolegów po kiju. Kończy się miesiąc kwiecień, postanawiam wykorzystać ten okres na połowy pstrąga. Tym razem moim miejscem połowu jest rzeka Belnianka, na odcinku od miejscowości Napęków do miejscowości Daleszyce. Będąc w jednym z kieleckich sklepów, żaliłem się sprzedawcy, że ten sezon pstrągowy jest kiepski. Polecił mi, abym sobie przetestował koguty, które mogą być skuteczne w połowie pstrąga. Zaczynam przebierać w kolorach kogutów a znawcy tego typu przynęt wiedzą, że nie jest to łatwe. W końcu wybieram kilka interesujących mnie kolorów. Uradowany pomyślałem o tych okazach, które padną na koguty. Nad rzeką stawiam się w godzinach porannych. Pogoda nie rozpieszcza ale da się wytrzymać, dla wędkarza nie ma złej pogody. Rozpoczynam test kogutów pstrągowych. Obławiam każdą interesującą mnie miejscówkę. Przynętę puszczam w każdy możliwy sposób prowokując ryby do ataku. Niestety bez rezultatu. Myślę sobie co jest w tym roku z pstrągiem? Na czarnej Staszowskiej kiepsko, tu na Belniance też, gdzie są te ryby? Te piękne i waleczne pstrągi, które łowiłem w poprzednich sezonach. Koguty ładnie pracują, ale ryby nie widać. Przez trzy godziny przedzierania się brzegiem rzeki nie widzę nawet ryby. Zmęczony wracam do auta, siadam i rozmyślam na co można złowić pstrąga? W tym sezonie łowiłem na wszystko: wachadłówki, obrotówki, gumki, woblery no i na koguty a moje wyniki rozczarowują po całej linii. W tym roku chyba trzeba będzie wcześniej zakończyć sezon pstrągowy, zająć się połowem innych ryb drapieżnych. Może sandacze i szczupaki będą bardziej łaskawe?
Koguty pstrągowe – test
0
Share.