Obrotówki na pstrąga potokowego

0

                     Sezon wędkarski 2020 należy uznać za otwarty. Przekłada się to również na przygotowanie do wędkarskiej wyprawy na pstrąga. Zapewne wielu z nas wędkarzy już wydało niezły majątek na sprzęt, a to dopiero początek. Każdy sezon wędkarski rozpoczynam łowiąc pstrągi. Jest to moja ulubiona ryba wędkarskich wypraw na luty, marzec oraz kwiecień. Później zaczynają się szczupaki, sandacze, karpie, amury. Do tego dochodzą zawody i człowiekowi brakuje czasu na pstrągi. Dzisiaj chciałbym się skupić na opisaniu kolejnej przynęty, a mianowicie obrotówek. Łowię głównie na tzw. hand made, czyli wyroby wykonane własnoręcznie przez wędkarza. Mam kilka ciekawych propozycji. Są to przynęty bardzo skuteczne, ale wymagające pewnej precyzji. Precyzja ta dotyczy sposobu prowadzenia przynęty. Gdy idziemy w górę rzeki, prąd rzeki płynie na nas. Jak wszyscy dobrze wiedzą pstrąg stoi pod prąd, czyli wyczekuje na przepływający pokarm. Idąc w górę rzeki zachodzę go od ogona i tu jest moja przewaga. Pstrąg mnie nie widzi, oczywiście należy być też bardzo cicho, aby go nie spłoszyć. Wirówkę rzucam dalej przed siebie i staram się ją prowadzić lekko w poprzek rzeki tak, aby paletka wirówki zaczęła pracować. Staram się tak kręcić kołowrotkiem, aby przynęta cały czas pracowała. Czasem muszę zwijać szybciej ale nie jet to przeszkodą. Jeżeli w łowisku jest pstrąg to on taką przynętę z łatwością wychwyci. Trzeba tak operować wirówką, aby paletka cały czas się kręciła wokół korpusu. I tu skupię się na wyborze odpowiedniej wirówki bądź jak kto woli obrotówki. Przedstawię najważniejsze cechy, jakie taka przynęta powinna posiadać. 

                      Najważniejszą cechą dobrej a nawet można powiedzieć idealnej obrotówki jest praca jej paletki. Jeżeli rzucam wirówką a ona po wpadnięciu w wodę nie podejmuje natychmiastowej pracy, taką przynętę odrzucam. Obrotówka nie może zachowywać się w wodzie jak liść, czy patyk. Bo taką przynętą dość, że nic nie złowimy to jeszcze możemy spłoszyć rybę. Paletka musi pracować od samego początku kontaktu z wodą. Są takie miejsca podczas łowienia, że korbką przekręcimy tylko kilka razy i musimy mieć pewność, że nasza przynęta dobrze pracuje. Są miejsca gdzie przynęta płynie tylko kilka sekund ale to też wystarczy, żeby ryba zaatakowała. Co nam po przynęcie, gdzie skrzydełko przyklei się do korpusu i przepłynie bezwiednie obok ryby. Aż człowieka mogą nerwy nieźle poszarpać. Gdy przychodzi nowy sezon  to zakupuję nowe obrotówki i wybieram się na trening. Nie liczą się dla mnie ryby. Wybieram się głównie pod kątem sprawdzenia działania wirówek w różnych warunkach. Wybieram sobie dołki, głębsze rynny, bądź podmyte burty i tam testuję zakupioną przynętę. Nie wszystkie wirówki nadają się do łowienia pstrągów.

                  Nie będę opisywał, jakich marek używam i wielkości samych obrotówek. Mogę tylko zaznaczyć, że wolę używać tych robionych przez kolegów wędkarzy niż firmy wędkarskie. Własnoręcznie robione obrotówki mają to do siebie, że są konstruowane przez ludzi, którzy spędzili nad rzekami lata swego życia. Można powiedzieć, że są weteranami na polu walki z pstrągami potokowymi. Natomiast firmy robią masówkę i liczą zyski ze sprzedanych produktów. Bardzo często testując firmowe obrotówki paletka po prostu przyklejała się do korpusu a obrotówka spływała z prądem rzeki jak liść. Takie przynęty może są dobre na wody stojące, gdzie nie musimy dodatkowo walczyć z prądem. Polecam zrobić sobie takie testy przynęt. Pomoże to w wyborze tych najlepszych. Pozdrawiam

Share.

Dodaj komentarz

*